piątek, 21 października 2022

24letni koszmar Elisabeth Fritzl

 Słyszałam już o wielu sprawach kryminalnych, ale ta na zawsze pozostanie w mojej pamięci. Jest jedną z trzech najbardziej szokujących spraw o jakich słyszałam. Być może słyszeliście o niej, ponieważ jest dosyć popularna, ale postaram się przedstawić również różne szczegóły i informacje, które mogą Was zainteresować. Ostrzegam tylko, że dla osób o słabych nerwach może to być nieco zbyt drastyczne, więc jeśli czujecie, że zaliczacie się do takiego grona, to może warto odpuścić sobie czytanie tego posta.

Elisabeth Fritzl przyszła na świat w 1966 roku. Mieszkała w Amstetten w Austrii. Jej rodzice, Josef Fritzl i Rosemarie Fritzl, mieli jeszcze cztery inne córki i dwóch synów. Dom rodziny Fritzl był bardzo surowy. Josef nie pozwalał na jakiekolwiek słowa sprzeciwu, stawiał na dyscyplinę i ciężką pracę. Nawet nie okazywał większej czułości dzieciom. Prawdopodobnie wynikało to z tego, jak sam się wychowywał. Były to czasy powojenne, a w domu była tylko matka, która próbowała zarobić na utrzymanie syna w ciężkich czasach. Z jednej strony kochała go i rozpieszczała, ale jednocześnie karała go za najdrobniejsze przewinienia. W głowie małego Josefa mama była najcudowniejszą kobietą i czasami wyobrażał sobie ich wspólny patologiczny związek. Swoją żonę często porównywał z własną matką, był bardzo toksyczny. Żona bardzo ulegała Josefowi i wybaczała wszystkie jego zachowania, zawsze była posłuszna.

W wieku 15 lat Elisabeth zaczynała się buntować. Doszło nawet do ucieczki z domu, która trwała trzy tygodnie. Państwo Fritzl opisywali córkę jako najbardziej nieposłuszną z rodzeństwa. Gdy dziewczyna ukończyła 18 lat, rozpoczęła pracę jako kelnerka. Jednak szybko przestała się tam pojawiać. Rodzina martwiła się o Elisabeth, z którą nie było żadnego kontaktu i matka zgłosiła jej zaginięcie. Przez kolejne tygodnie nieznany był los młodej kobiety, jednak na policję zgłosił się Josef Fritzl i przyniósł list, który miał podobno otrzymać od córki. Miał on zostać wysłany z innego miasta w Austrii. Treść listu informowała, że Elisabeth wyjechała, żeby zacząć nowe życie i nie chce być szukana przez rodzinę. Zagroziła, że jeśli będą jej szukać to nigdy się do nich nie odezwie i wyjedzie poza granicę państwa.

Policja sprawdziła czy pismo zgadza się z pismem dziewczyny i zostało to potwierdzone. Poza tym Elisabeth była już dorosła dlatego postanowiono o zakończeniu śledztwa i uznano list za potwierdzenie, że dziewczyna jest bezpieczna.

Czy tak było naprawdę? Niestety nie, prawda miała okazać się znacznie bardziej skomplikowana i szokująca... Jak już wiecie z wcześniejszej części artykułu, Josef był toksycznym surowym ojcem. Niestety w rzeczywistości miał jeszcze kilka mrocznych sekretów. Gdy jego córka stawała się kobietą mężczyzna zaczął czuć do niej pociąg seksualny. Zaczął dziwnie zachowywać się wobec niej, przychodził wieczorami do jej pokoju nie miejąc na sobie żadnych ubrań. Córka bała się ojca i nie wiedziała, co zrobić.

W tym czasie Josef rozpoczął rozbudowę piwnicy swojego domu. Wnosił tam dużo mebli i urządzeń, ale nikt z domowników nigdy nie zastanawiał się po co. Nikt nigdy nie wchodził do owej piwnicy, ponieważ miała być ona takim prywatnym miejscem ojca na realizowanie swoich hobby. Wszystkim lokatorom powiedział, że jest tam jego biuro i trzyma w nim ważne dokumenty. Nikt nie zadawał żadnych pytań.

Dnia 28 sierpnia 1984 roku Josef zrealizował pierwszy punkt swojego chorego planu. Zwabił 18letnią Elisabeth do piwnicy twierdząc, że ma mu pomóc zamontować drzwi do piwnicy. Gdy to zrobili, nieoczekiwanie się na nią rzucił, przyłożył do twarzy szmatkę nasiąkniętą chloroformem i zamknął w piwnicy za drzwiami ważącymi 500 kilogramów!

Przez kolejne lata ojciec regularnie gwałcił własną córkę. W 1986 roku Elisabeth zaszła w pierwszą ciążę, ale skończyło się to poronieniem. Następnie w 1989 ponownie zaszła w ciążę i tym razem urodziła dziewczynkę - Kerstin. Przez kolejne lata dziewczyna urodziła ojcu jeszcze sześcioro kolejnych dzieci: Stefana (1991), Lisę (1992), Monicę (1994), bliźniaki: Michaela i Alexandra (1996) oraz najmłodszego - Felixa (2002). Jeden z bliźniaków zmarł krótko po urodzeniu, pozostałe dzieci przeżyły. Jak ojciec pozbył się tak obciążającego dowodu, jak ciało niemowlaka? Spalił je w piecu do utylizacji odpadów.

Z jakiegoś powodu Josef rozdzielił dzieci. Najstarsi: Kerstin oraz Stefan wraz z małym Felixem pozostali w piwnicy razem z ich matką. Zaś pozostała trójka wychowywała się w normalnym domu. W jaki sposób Josef stworzył taką sytuację bez podejrzeń? Właściwie powtórzył sposób z 1984 roku - zmusił córkę do napisania listu, w którym pisała. że nie jest w stanie poradzić sobie z dziećmi, które urodziła i chce je przekazać pod opiekę swoich rodzicieli.

Po narodzinach czwartego dziecka Josef postanowił jeszcze bardziej rozbudować "podziemny dom" z 35 do prawie 60 metrów kwadratowych. Elisabeth i jej dzieci mieli nawet dostęp do radia i telewizora, posiadali również lodówkę. Jednak oprawca groził, że jeśli kiedykolwiek Elisabeth spróbuje uciec to zagazuje piwnicę. Tak naprawdę nie było to nawet możliwe, ale przerażona kobieta nie miała o tym pojęcia. Czasami Josef odcinał dostęp do prądu w piwnicy na kilka godzin lub dni i wtedy "rodzina" siedziała pogrążona w całkowitej ciemności. Jednak Elisabeth Fritzl nigdy nie narzekała na warunki w jakich żyła. Josef stwierdził, że była silna i wytrwała tak, jak jego własna matka. Dlatego to z NIĄ chciał założyć rodzinę

Gdy najstarsza z córek, już 19letnia Kerstin, ciężko zachorowała, ojciec (a zarazem dziadek) ciężko się tym przejął i postanowił zabrać córkę po raz pierwszy poza piwnicę. Zawieziono ją do szpitala. Elisabeth chociaż na chwilę wyszła na światło dzienne, gdy pomagała ojcu wynieść zemdloną Kerstin z piwnicy, ale niestety od razu musiała wrócić do miejsca swoich cierpień. U Kerstin zdiagnozowano niewydolność nerek, która zagrażała jej życiu. Jednak lekarze nie wiedzieli przecież nawet skąd wzięła się ta młoda kobieta. Josef nie posiadał żadnej karty zdrowia ani jej dokumentów. Nikt nie wiedział przecież o jej istnieniu. Lekarze szybko zrobili się podejrzliwi i zgłosili sprawę na policję. Wtedy policja zaczęła lepiej weryfikować listy, które kilkanaście lat wcześniej miała wysłać zaginiona Elisabeth. Wtedy zauważono, że listy są napisane w nienaturalny sposób, jakby ktoś dyktował ich treść. Josef zaczął już desperacko próbować uratować się od podejrzeń. Pozwolił na to, aby Elisabeth odwiedziła w szpitalu swoją córkę. Policja chciała z nią natychmiast porozmawiać, jednak zanim do tego doszło dziewczyna znów zniknęła i rozpoczęto akcję poszukiwawczą. Wtedy ojciec ostatecznie uwolnił Elisabeth oraz pozostałą dwójkę dzieci oświadczając, że ta powróciła do rodzinnego domu po latach rozłąki z pozostałymi dziećmi. Oczywiście były to już desperackie próby wytłumaczenia się. Policja przesłuchała Elisabeth, po tym jak obiecano jej, że już nigdy nie zobaczy swego ojca. Dziewczyna wyjawiła policji całą prawdę...

Proces Josefa rozpoczął się w roku 2009 i trwał 4 dni. Sama Elisabeth nie chciała uczestniczyć w rozprawie, więc na sali sądowej odtworzono 11godzinny film zawierający zeznania zdruzgotanej kobiety. Sam Josef przyznał się do wszystkich win i stwierdził, że to, co zrobił, było chore. Skazano go na dożywotnie pozbawienie wolności.

W chwili opuszczenia piwnicy Elisabeth miała już 42 lata. Była oczywiście w opłakanym stanie fizycznym i psychicznym. Podobnie było z jej dziećmi, które źle rozwijały się w podziemnym mieszkaniu. Nawet te mieszkające poza piwnicą doznały ogromnych urazów na psychice. Ta historia jest naprawdę niewiarygodna i okrutna. Jednak Elisabeth i jej dzieci dalej żyją i mają się dobrze. Większość członków rodziny zmieniła tożsamość. Te tożsamości nie są znane. Jednak rodzina mieszka razem w domu w nieznanym mieście w Austrii. Dom jest pod stałą ochroną, aby w końcu rodzina mogła czuć się bezpieczna. Piwnicę, która była miejscem całego okrucieństwa, zabetonowano.

Na szczęście ta długa i zagmatwana historia kończy się sprawiedliwym wyrokiem, a Elisabeth ma się dobrze i nawet znalazła sobie partnera, który ją kocha i dobrze traktuje. Mam nadzieję, że spodobał wam się pierwszy kryminalny artykuł na tym blogu. Koniecznie podzielcie się waszymi opiniami w komentarzach! Pa pa! :)

środa, 19 października 2022

Szybki wstęp

 Hej! Nazywam się Amelia. Stworzyłam tego bloga, aby dzielić się z Wami moimi zainteresowaniami. Bardzo interesuje mnie kryminalistyka dlatego postanowiłam prowadzić bloga o takiej tematyce. Lubię też pisać i czytać książki. Poza mrocznymi kryminalnymi zagadkami chcę jednak dzielić się również pozytywnymi postami dotyczącymi mojego codziennego życia, np. post o moim kocie, o miejscach, które chciałabym zwiedzić lub o ciekawej książce, jaką przeczytam. Mam nadzieję, że tak bardzo różnorodne tematy na jednym profilu nie będą problemem, bo ja osobiście chciałabym to połączyć w jedną całość zamiast rozdzielać na różne profile. To ma być blog o tym, co mnie po prostu interesuje, a jeśli kogoś innego również, to super! Zachęcam do subskrypcji i pozostawienia śladu po sobie w postaci komentarza. Pa pa! :)

Film "Śmierć Na Nilu" - czy warto obejrzeć?

 Jako osoba która interesuje się tematyką kryminalną od około 2 lat, myślę że mogę wypowiedzieć się na temat filmu, który został zrealizowan...